Chcę Wam dziś opowiedzieć o chorobach mojego mopsa. Do tej pory musieliśmy już dwa razy pojechać z Sami na pogotowie weterynaryjne, ponieważ bardzo się o nią martwiliśmy. Opowiem Wam 2 historie;
Pierwsza z nich wydarzyła się w Sylwestra zeszłego roku. Sami podczas zabawy zeskoczyła z łóżka i właśnie wtedy złamała sobie przednią łapę. Lekarz musiał ją uśpić, aby zrobić prześwietlenie a następnie wsadzić złamaną łapę w gips. Na początku nie umiała chodzić z tym gipsem, ale z czasem nauczyła się z nim biegać - nawet w zaspach śniegu. Po dwóch tygodniach łapa była zdrowa.
Kolejna historia miała miejsce w wakacje. Tym razem na karku Sami urósł wielki guz. Podczas badania okazało się, że to był ropień. Pani weterynarz musiała ją ogolić, żeby wycisnąć ropę. Przez cały kolejny tydzień jeździliśmy do gabinetu na czyszczenie rany. Dopiero po tygodniu rana zaczynała się zrastać a sierść odrastać. Dziś nie ma już śladu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Mopsy to jest jedna z najstarszych ras. Już 400 lat przed naszą erą istniała ta rasa. Przez wieki zebrało się wielu miłośników mopsów. W Po...
-
Istnieje kilka pozycji, w jakich psy śpią najczęściej i każda z nich oznacza co innego. 1. Pozycja "na nieboszczyka" Gdy p...
-
Niech się spełnią świąteczne życzenia: te łatwe i trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i te małe, te mówione głośno lub wcale...
Trzeba przyznać, że Sami jest bardzo dzielna gdyż nigdy nawet nie zapiszczała podczas tych wizyt.
OdpowiedzUsuńA z tą łapą w gipsie też nieźle dokazywała;))
OdpowiedzUsuńPamiętam Sami w gipsie.
OdpowiedzUsuńOby nie przytrafiały się jej więcej takie historie.;-)
OdpowiedzUsuńSami jest dzielnym pieskiem. Życzę jej zdrowia i jak najmniej takich przygód.
OdpowiedzUsuńMam również taką nadzieję, że już więcej nie będzie podobnych historii.
OdpowiedzUsuń